Czy ktoś wyobraża sobie życie bez banków i bankierów. To nierealne. Pierwsze banki powstały już w starożytności, ale nie były tak zaawansowane jak obecnie. Kiedyś handel opierał się na wymianie. Przedmiot za przedmiot. Ludzie, jednak nie są głupi. Wiedzą kiedy im coś się nie opłaca. Przecież nich nie uzna, że wymiana 10 kilogramów ziemniaków jest korzystna za wymianę 10 kilogramów mięsa. Zyskuje tylko jedna strona, więc dla drugiej to byłby fatalny interes. Tak pojawiły się pierwsze monety. Najpierw wykonywano je z metali nieszlachetnych, a później szlachetnych. Szybko zorientowano się, że wyrobienie monet jest zbyt drogie i skomplikowane. Pojawiły się więc pierwsze weksle. U złotnika deponowano określoną ilość monet, a ten następnie wystawiał kwit. W każdym momencie można było pobrać swoje pieniądze. Brzmi dziwnie znajomo. Przecież tak jest współcześnie. Złotnicy z czasem przemienili się w bankierów. Zarabiali na przetrzymywaniu pieniędzy. Emitowali nawet własne weksle, które były odpowiednikiem pieniędzy papierowych, które są powszechnie używane w czasach dzisiejszych. Starożytni posiadali bardziej zaawansowaną kulturę niż się wszystkim wydaje. Do dzisiaj rozwinięto wiele starożytnych rozwiązań i technik. Nie na darmo się mówi, że to kilka tysięcy lat temu zrodziła się ludzka cywilizacja.
Category: biznesowy świat
Banki w starożytności

Brak prądu, a rynek finansowy

W ubiegłym roku na antenie jednej z amerykańskich stacji pojawił się ciekawy serial telewizyjny. Polski tytuł to Rewolucja. Wydarzenia w programie rzeczywiście uzasadniają nazwę. Grupa naukowców pracuje nad czymś. W tej samej chwili pokazane są sceny z ludźmi podczas codziennych, rutynowych czynności. Na autostradzie jadą tysięcy samochodów, ludzie pracują przy komputerach i innych elektronicznych urządzeniach, ludzie dzwonią przez telefon, dzieci się bawią a nad nimi na wysokości kilku tysięcy metrów latają samoloty. Nagle dzieje się coś niezwykłego i niespotykanego. Nagle wyłączają się komputery, telefony, auta gasną, a samoloty spadają z nieba. Co się dzieje? Wszystkie urządzenia oparte na procesorach, czipach przestają działać. Szybko okazuje się, że podobne wydarzenia miały miejsce na całym świecie. Nigdzie nie działa energia elektryczna. Świat pozbawiono prądu. Ludzie cofają się do średniowiecza. Wyobraźmy, gdyby to stało się naprawdę. W jednej chwili załamałby się globalny system finansowy i bankowy. Oszczędności ludzi zniknęłyby w przeciągu paru sekund. Na ulicach pojawiłby się chaos. Trudno wyobrazić sobie życie bez transakcji finansowych. Wszystko płacimy obecnie za internet. Nikt nie nosi przy sobie gotówki, tylko karty kredytowe i płatnicze. Na zakupach, nawet za kilka złotych płacimy kartą.
Banki kiedyś a dziś

Jeszcze 25 lat temu Polska była krajem socjalistycznym. Niektórzy z nostalgią wspominają tamte czasy. Każdy miał pracę, mieszkanie. Ludzie mieli pieniądze, jednak problem był z tym na co je wydać. Problemem dla społeczeństwa był brak towarów oraz wielogodzinowe kolejki do sklepu. Gospodarka była centralnie planowana. Znaczyło to, że rządowi eksperci wydawali zakłada państwowym wytyczne ile mają wyprodukować towary. Dla przykłady przedstawiciel rządy kopalni X nakazał wydobyć milion ton węgla w określonym czasie. Oni musieli dostosować się do wytycznych. Nie było konkurencji, gdyż to nie był model kapitalistyczny. Tak samo było z bankami. Istniało ich kilka i każdy miał swoje przeznaczenie. Ludzie po transformacji byli w szoku. Na rynku pojawiło się kilkanaście nowych banków i człowiek był nieświadomy tego, która oferta jest dla niego korzystna. Ludzie nie mieli wtedy pojęcia, który bank wybrać. Obywatele sceptycznie podchodzą do nowych rzeczy. Do tej pory nie mieli możliwości wyboru, wszystko ograniczało się do jednego banku. Na początku lat 90 poprzedniego wieku to się zmieniło. W Polsce pojawiły się także banki z kapitałem zagranicznym. W powszechnym przekonaniu ludzie obawiali się zachodu. To w końcu efekt komunistycznej propagandy. Ludzie są nie ufni, jeśli mają komuś powierzyć swój dobytek.
Nadzór nad rynkiem finansowym

Komisja Nadzoru Finansowego to jeden z bardzo istotnych elementów polskiego systemu bankowego. Do jej zadań należy sprawowanie nadzoru nad sektorem finansowym, a także rynkiem kapitałowym, ubezpieczeniowym i emerytalnym. Ponadto KNF nadzoruje działalność różnych instytucji płatniczych i biur usług płatniczych, instytucji pieniądza elektronicznego i sektora kas spółdzielczych. Komisja podejmuje różne aktywności w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania rynku finansowego. W jej interesie leży również rozwój tego segmentu i wzrost konkurencyjności. Wtedy klienci mają możliwość większego wyboru spośród rozmaitych ofert tej, która najlepiej im pasuje. Komisja przygotowuje projekty aktów prawnych w zakresie sprawowania nadzoru nad całym rynkiem finansowym i jego elementami. Ponadto KNF ma również obowiązek stwarzania możliwości polubownego i pojednawczego rozstrzygania sporów między uczestnikami segmentu. Dotyczy to szczególnie sporów, które powstają z tytułu umowy zawartej między podmiotami pod nadzorem Komisji a odbiorcami usług przez nie świadczonych. Obecnym przewodniczącym KNF jest Andrzej Jakubiak. Funkcję jego zastępców pełnią Lesław Gajek i Wojciech Kwaśniak. Pozostali członkowie to: Ludwik Kotecki – Przedstawiciel Ministra Finansów, Jacek Męcina – Przedstawiciel Ministra Pracy i Polityki Społecznej, Witold Koziński – Wiceprezes NBP i Jerzy Pruski – Przedstawiciel Prezydenta RP.
Jak zostać maklerem?

Maklerzy do niedawna cieszy się szacunkiem społecznym. Ten zawód uchodził za prestiżowy. Dzisiaj ludzie tracą zaufanie do doradców finansowych. Wszystko przez kryzys. Ludzie cenią swoje oszczędności i niechętnie powierzają je w ręce innych osób. Są odporni na perswazje. Poza tym nie brakuje różnych naciągaczy. Każdy z nas nie raz otrzymał ofertę życia, która polegała na pomnożeniu pieniędzy w szybkim czasie. Obiecane zyski to nawet 80 procent. Nie można dać się nabrać. Najlepsi gracze giełdowi nigdy nie pomnożą inwestycji o 100 procent. Najlepsi notują wyniki zysku w wysokości 30 procent. Tacy maklerzy cieszą się powszechnym zaufaniem w środowisku. Jeśli ktoś obiecuje więcej niż 30 procent w krótkim czasie to możemy mieć pewność, że mamy do czynienia z oszustem. Aby zostać maklerem nie trzeba kończyć studiów. Wystarczy zdać jedynie egzamin państwowy, który kosztuje 500 złotych. Jeśli go zdamy otrzymamy odpowiednie uprawnienia. Jednak zdawalność to tylko 10 procent. A do egzaminu podchodzą dziesiątki ludzi. Niektórzy nawet po kilka razy. Są rożne kursy przygotowawcze, jednak oceny o jego przydatności różne. Niektórzy twierdzą, że dobrze przygotowuje. Krytycy zauważają, że ich efektywność nie jest wysoka. Wykładowcy nie skupiają się na istotnych problemach. Jednak jeśli się nie spróbuje trudno mieć własną opinie.
Świat niczym wielka moneta

Świat to jedna wielka moneta. Wszystko kręci się wokół pieniędzy. Świat jest połączony między sobą niczym pajęcza sieć. Wszystko przez globalizacje. Dzisiaj nikt nie toczy ze sobą wojen. Bardziej opłaca się handel. Dlatego też połączone są między sobą rynki finansowe. Właściwie to można nazwać, że istnieje jeden wielki rynek finansowy, który jest podzielony na mikro rynki. Nie ma problemu, aby bank ze Stanów ulokował swój kapitał w Polsce. W ten sposób powstałyby filie tego banku w naszym kraju. Pytanie tylko czy to jest dla niego opłacalne. Poprzez powiązania gospodarcze wystąpił kryzys finansowy. Najpierw pojawił się na rynku nieruchomości w Ameryce. Odczuły to banki, gdyż pękła bańka spekulacyjna. Banki przestały udzielać kredytów, a ludzie nie mieli z czego ich spłacać. Miliony ludzi straciło zatrudnienie. Tak w uproszczeniu rozpoczął się kryzys. Niczym efekt domina poczuły to gospodarki zależne od handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Bankowość przeżywała ciężkie chwile. Wiele banków zamroziło pożyczki, gdyż obawiano się utraty pieniędzy. Bez pieniędzy na rozwój firmy zaczęły upadać. Musiały interweniować rządy, które zmieniły podstawowe zasady banków, ale i całych rynków. Na szczęście notuje się złagodzenie objawów kryzysu. Nie można jednak powiedzieć, że problem został całkowicie rozwiązany.
Bankowe rozliczenia bezgotówkowe

Rozliczenia pieniężne polskich banków polegają przede wszystkim na dokonywaniu zmian w wartości środków pieniężnych na dokładne zlecenie klienta. Zazwyczaj są one przeprowadzane w formie gotówkowej lub bezgotówkowej. Rozliczeniami bezgotówkowymi są: polecenia przelewu, polecenia zapłaty, czeki rozrachunkowe, weksle, inkaso bankowe, akredytywy i karty płatnicze. Polecenie przelewu jest rodzajem udzielonej bankowi dyspozycji, która obciąża rachunek dłużnika i uznaje rachunek wierzyciela. Z kolei polecenie zapłaty jest udzieloną bankowi dyspozycją wierzyciela. Dotyczy ona obciążenia określoną kwotą konta bankowego osoby dłużnej i uznania rachunku wierzyciela. Na mocy czeku rozrachunkowego trasant (wystawca czeku i posiadacz rachunku bankowego) przekazuje czek swojemu wierzycielowi. Jednocześnie zleca on zaangażowanemu bankowi, aby ten obciążył swój rachunek kwotą czeku i przesłał ją na konto remitenta (osoba, na którą został wystawiony czek). Weksel to dokument, na mocy którego wystawca jest bezwarunkowo zobowiązany do zapłaty sumy pieniężnej określonej osobie, w określonym miejscu i określonym terminie. Akredytywa polega przede wszystkim na pokrywaniu określonych wierzytelności przez bank wierzyciela. W tym wypadku na ten cel zostały specjalnie wyodrębnione środki dłużnika i zachowane ustalone warunki.