
Aktualnie coraz poważniejszym problemem w zarządzaniu korporacją jest umiejętne reagowanie na działania zmasowane klientów w Internecie. Konsumenci nauczyli się z powodzeniem wykorzystywać wszystkie dostępne narzędzia komunikacji i organizowania grup dyskusyjnych w sieci do zbierania natychmiastowych głosów poparcia w konkretnych sprawach. W istocie wprowadzenie możliwości składania petycji czy podań w wersji elektronicznej otworzyło szanse dobrym lobbystom na pozyskiwanie setek tysięcy głosów pod swoimi projektami. Bardzo często projekty te wymierzone są w konkretny przemysł czy firmę i mają na celu zmusić ją do przestrzegania praw pracowniczych czy ekologii. Wydawanie miliardów na kampanię reklamową nie będzie w stanie wygrać z szumem informacyjnym, który są w stanie dzisiaj w Internecie w mgnieniu oka wywołać na dany temat zaangażowani Internauci. Szczególnie bolesnym dla biznesu przeżyciem jest bojkot Internautów, który jest formą nader popularną od kiedy programiści dali Internautom nowoczesne serwisy społecznościowe. Tam przez pączkowanie w ciągu kilku godzin możliwe jest zebranie setek tysięcy podpisów elektronicznych pod propozycją ustawy i to właśnie tam często konsumenci narzekają na fatalną kampanię reklamową danej firmy, domagając się jej zmiany czy całkowitego zdjęcia z mediów.