
W większości liberalnych gospodarek próbuje się dzisiaj dokonywać odważnych rewolucji ustrojowych i systemowych, które mają na celu dostosować gospodarkę i prawo handlowe do oczekiwań nie tylko rynku korporacyjnego, ale coraz częściej samych konsumentów. W ostatnich latach rosnącej recesji społeczeństwa upomniały się u elit politycznych z wyjątkową mocą o większą uwagę poświęcaną interesom zwykłych klientów bankowych czy konsumentów wielkich marek. Te bowiem w jawny sposób zarabiają na obywatelach i aby ustrzec ich przed zagrożeniem zbytniego oddania swojego życia w ręce korporacji międzynarodowych, konieczne staje się odpowiednie dopasowanie prawa. Nie jest to niestety zadanie proste, ponieważ jednocześnie nie można iść w stronę zbyt mocnej konserwatyzacji przepisów, gdyż gospodarka wymaga przestrzeni i atrakcyjnych mechanizmów do sprowadzania kapitału zagranicznego. W liberalnych gospodarkach niestety kryzys stał się faktem i szukanie reform mających na celu uratowanie budżetu jest zadaniem wyjątkowo ważnym. Elity polityczne, które nie będą w stanie wykazać się zrozumieniem dla międzynarodowego biznesu i giełdowych inwestorów przy jednoczesnym sprawiedliwym walczeniu o przywileje własnych wyborców, nie będą w stanie utrzymać władzy. Czego dowodem są chociażby zmiany u sterów władzy w Grecji i Hiszpanii.